I teraz największa dygresja - czy lepiej zmienić się pod wymogi gildii, i być słabym healerem, czy zostać na swojej klasie i stać się w niej teoretycznie najlepszym graczem?
W każdym wypadku wyszkolenie nowego healera będzie kosztować czas jego i innych ludzi - i wieczny dylemat czy w tym czasie nie znajdzie się jakiś nowy już wyszkolony?Ciubajka
wiem ,ze wybiórcze cytowanie jest niegrzeczne, ale mimo to pozwolę sobie to zrobić ,by zaprzeczyć. Jak ktoś NAPRAWDĘ chce się naumiec grać daną klasa, to w przypadku FFXIV to moim zdaniem jest to kwestia jednej rozmowy z naszymi healerami + pare instancji(ot np : Karnirun po wp :P). Ja healować w mmo zacząłem dopiero tutaj i z tego co słyszałem ,złej opinii nie miałem. Kwestia jest tylko i wyłącznie tego chcenia, bo tu trudnych mechanik healerskich naprawdę nie ma - czarow leczących jest mniej niz 10, a kazda walka jest mechaniczna :) Dlatego, jak rzekłem Frey, uważam ,że każdemu chcącemu trzeba jak najbardziej dać szanse i wspierać jak się tylko da. - a nóz łyzka widelec odnajdzie swoje powołanie w healowaniu?
a co do rotacji ,ze jednego dnia jest sporo heali, tydzień później nie, nie pamiętam już kto to napisał, ale moim zdaniem liczenie na off-spece to organizacyjnie lipa w proszku, i wywieranie de facto na nich presji - "idz na healu bo inaczej nie pójdzie 3 grupa" - lepiej mieć zapas healerów niż zmuszać ludzi do grania off-specami. Ja sam obiecałem Tsu rerollując na tanka w tym patchu ,ze na mojego heala może w razie czego liczyć, ale z każdym dniem coraz bardziej nie chcę tego robić :P
Aya Sanvean replied
599 weeks ago